Recenzja albumu "MY"

Wczoraj pojawiła się pierwsza recenzja nowego albumu Edyty. Oto ona: Przyznaję bez bicia – nie przepadam za Edytą Górniak . Kojarzy m...

Wczoraj pojawiła się pierwsza recenzja nowego albumu Edyty. Oto ona:
Przyznaję bez bicia – nie przepadam za Edytą Górniak. Kojarzy mi się ona z tym, co słabe w polskiej muzyce – wtórne, miałkie teksty, nieznośny patos i nieumiejętność poskromienia swojego głosu skutkująca nadmiernym sięganiem do wyższych rejestrów (swojsko zwanym przeze mnie “darciem japy”). Nie jest to estetyka, która do mnie przemawia. Mam również zwyczaj nie poświęcać zbytniej uwagi gwiazdom, które więcej czasu spędzają udzielając ckliwych wywiadów tabloidom, niż pracy w studio. Myśl, że będę słuchać płyty Edyty Górniak wydawała mi się całkiem zabawna. “Kto powiedział, że życie blogera jest łatwe?” – pomyślałem i wcisnąłem play.

I tu niespodzianka, bo płytę otwiera utwór, w którym wybrzmiewają echa twórczości Reni Jusis z czasów jej świetności, co właściwie dowodzi jednej z dwóch rzeczy: tego, w jakiej stagnacji znajduje się polski pop od jakiejś dekady lub tego, jak bardzo wyprzedziła swój czas Pani Jusis. Tak czy inaczej, zaskoczenie jest na tyle duże, by skłonić słuchacza do sprawdzenia, co też kryje pozostała część krążka. Znajduje się tu kilka wpadających w ucho utworów, które powinny poradzić sobie nieźle w rozgłośniach radiowych (w tym singlowe “Teraz tu”), eksperymentalny “(Let’s) Save the World”, czy taneczny “Consequences”, którym Edyta wpisuje się w dance’ową modę ostatnich lat; wiernym fanom dotychczasowego stylu piosenkarki pewnie spodoba się “Tafla”. Teksty napisane w większości przez Karolinę Kozak miejscami trochę kuleją; nie udało się uniknąć takich kwiatków jak “nierealnie brak mi tchu”, “pragnienia bez win”, “płocha namiętność rozdarta na pół”. Generalnie jednak nie drażnią ucha bardziej niż to, co słychać obecnie w radiu. Miłą niespodzianką jest utwór “Dzisiaj dziękuję”, który zdecydowanie wyróżnia się spośród tych polskojęzycznych, zarówno formą jak i nacechowaniem osobistym (?), którego zdaje się brakować reszcie materiału tonącej w pustosłowiu. Na osobną wzmiankę zasługuje również “Sens-Is”, utwór zamykający płytę, który zaszokuje pewnie co radykalniejszych fanów piosenkarki, a który udowadnia, że w odpowiednich rękach Górniak mogłaby osiągnąć światowy poziom bez najmniejszego wysiłku. Zabrakło odwagi?
Trzeba postawić sprawę jasno – żadnej rewolucji ten album nie zrobi. Może zaskoczyć kilku sceptyków, a na pewno zadowoli fanów. “My” jest dowodem na to, co reszta świata odkryła już dawno – odpowiedni producent (w tym wypadku Bogdan Kondracki, znany choćby ze współpracy z Anią Dąbrowską czy Brodką) może zdziałać sporo. Nie oszukujmy się jednak – jest to płyta dobra, ale jedynie w swojej kategorii, co znaczy właściwie tyle, że Edyta Górniak wciąż zasila szeregi ze wszelkimi Kasiami, Patrycjami i Sylwiami (nie wspominając już o Paullach). Jak na gwiazdę z 20-letnim stażem i wielkimi możliwościami, jest to trochę mało. Ktoś, kto właśnie wydał swoją piątą płytę powinien ten poziom osiągnąć już dawno temu, a standardowego już 5-letniego oczekiwania fanów na nowy materiał na pewno nie usprawiedliwia jego poziom.
Biorąc jednak pod uwagę chaotyczny przebieg kariery Edyty, jest to krok do przodu. Górniak powinna dziękować Kondrackiemu za umożliwienie nieobciachowego powrotu w nowoczesnym stylu; zwłaszcza po ostatnim wydawnictwie, kompletnie niestrawnym i archaicznym “E.K.G.” z 2007r. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że nowa płyta może uratować znajdującą się od lat w wielkim kryzysie karierę Pani Górniak. Jeśli tylko sama zainteresowana zechce wziąć się w garść i konsekwentnie nadrabiać czas stracony na jałowych medialnych umizgach, może do 30-lecia działalności udowodni, że zasługuje nadal na miano największego nazwiska polskiej muzyki rozrywkowej. Na razie udało jej się jedynie dogonić młodsze koleżanki.
źródło: http://popsajt.wordpress.com
Aktualizacja:
Na portalach pojawiają się kolejne recenzje, poniżej linki:

1 komentarze

  1. Polecam jeszcze recenzję Pawła Gzyla z Onetu. Pozdrawiam:)
    http://muzyka.onet.pl/recenzje/pop/edyta-gorniak-my-przeczytaj-recenzje,1,5038529,wiadomosc.html

    OdpowiedzUsuń

Flickr Images