Edyta Górniak a product placement?
9/01/2013ART W REKLAMIE, ALE CZY REKLAMA W ART?
W dzisiejszej telewizji, internecie i innych środkach masowego przekazu możemy zaobserwować reklamy, które przypominają małe kinematograficzne produkcje. Widzimy w nich nasycenie kolorów, zastosowanie specjalnych efektów, dźwięków. Konotacje reklamy zmieniają znaczenie, a sama reklama dźwignią handlu jest. Każdy lubi oglądać coś co jest ładne, kolorowe i przemyślane, co za tym idzie - zachęca nas do kupna reklamowanego produktu, usługi.
Reklama sięga coraz dalej. Pod nazwą lokowanie produktu (product placement) wchodzi w świat sztuki, pojawia się w teledyskach, filmach itp. Powiedzmy sobie szczerze, lokowanie produktu w danym dziele to obopólna korzyść dla producenta reklamowanego produktu, jak i dla artysty. Producent zbiera żniwo sprzedaży na fali popularności artysty, natomiast artysta ma zagwarantowane opłacenie kosztów produkcji np. teledysku.
Tylko czy korzysta na tym obraz, piękno czy przekaz?
Zastanawialiście się kiedyś nad lokowaniem produktów w teledyskach Edyty Górniak? Czy wyobrażacie sobie taką scenę w obrazie do piosenki "Teraz tu", kiedy Edyta na plaży w objęciach statysty nagle uwalnia z opakowania big milka? Albo w teledysku do "On the run" Edyta w lesie nagle promuje nowy model telefonu z rewelacyjnym zasięgiem, a w teledysku do "Dumki na dwa serca" z Mietkiem Szcześniakiem popijają pepsi? Bardzo absurdalne i wymyślne przykłady - to prawda, ale spójrzmy na dzisiejsze teledyski z product placement - tak to właśnie wygląda. Przeglądając teledyski z product placement różnych artystów zastanawiamy się: czy to jeszcze teledysk czy już reklama?
Wielu szuka złotego środka. Dla niektórych propozycja lokowania produktu jest wybawieniem i możliwością zrealizowania obrazu do piosenki. Niestety, obrazu niepełnego, bo zawierającego reklamę, obcy element, który bardzo często psuje odbiór całości. Innym rozwiązaniem jest występowanie w odrębnych reklamach, by zdobyć środki na sfinansowanie obrazu. Granie koncertów, udział w kampaniach reklamowych, programach telewizyjnych i wymyślnych projektach jest dziś drogą odległą dla wielu. A może product placement to tylko droga na skróty? Tradycyjne kręcenie teledysków, niezawierających lokowania produktu wydaje się być przeznaczone dla elitarnego grona, do którego Edyta Górniak zdecydowanie należy. Pocieszające jest to, że istnieje grupa artystów, którzy nie przystają na reklamę w sztuce, a ewentualnie wyodrębniają dla niej specjalnie przeznaczone działania.
Sztuka ma służyć wielu funkcjom, również może być wykorzystana w reklamie, jednak miejsce reklamy w centrum sztuki jest wątpliwe i coraz bardziej kontrowersyjne.
0 komentarze